Tak cicho, zimno i deszczowo. Toż to łamie zasady Chaosiku Bezwzględnego! Gdzie gwar, upał i me kochane słoneczko? Ni ma. Zostaje tylko opatulić się ciepło takim długim, szerokim szalem z frędzelkami. Frędzelki idealnie zaplata się w warkoczyki i mamy już fun.
Powyżej mamy dowód na fajność szalików. Pani Chaosiku Bezwzględnego ogłasza:
"Obywatele noście szaliczki, noście."
A na samiuśki koniec wiersz.
Na niebie widać marzeń czarne latawce,
Promienie bawiące się na chmur huśtawce,
I tak bardzo odległe już, śpiewające ptaki.
A samo niebo błekitne dla niepoznaki,
Zatarło już dawno gwiazd światełka.
Choć dla nas, ludzi, to stata niewielka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz