Translate (when you're from another planet)

piątek, 15 stycznia 2016

Opowiadanie nr 4 "Pod liliową łuną światła" część pierwsza.

<< Oparła się o barierkę i zaczęła podziwiać krajobraz. W dole rozciągało się strome zbocze góry, u której podnóży płynęła niewieka rzeka. Dalej rozciągał się las. Widać było mocne, czarne zarysy wierzchołków drzew na tle zachodzącego słońca. Wyjęła aparat, zrobiła kilka zdjęć, po czym wsiadła do auta. Była w drodze do swojego rodzinnego miasta. Jej prababcia zmarła pozostawiając dziewczynie dom w spadku.
- Ledwo skończyłam osiemnastkę, a już są same problemy - Rosè mówiła sama do siebie. - Dobrze, że zdążyłam wrócić z trasy i być na pogrzebie.
Jej życie kręciło się wokół pracy wokalistki. Jak nie Rzym, to Sydney lub Seul.
- Jeszcze ci powiedzą, że to takie łatwe - zaśmiała się brunetka.>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz