Translate (when you're from another planet)

poniedziałek, 25 lipca 2016

Poważne tematy, czyli samobójstwa.

 Tematy nieprzyjemny, wielu nie będzie chciało tego czytać, wielu nie zgodzi się z moim zdaniem. Ale piszę ten post, bo mam taką wewnętrzną potrzebę, zrodzoną z moim ostatnim kontaktem na różnych portalach z myślami samobójczymi. Powodów jest tyle, ile przypadków. Miłość, przyjaźń, dom, praca, prześladowania, głupie komentarze. Ja nie mam prawa oceniać tak myślących osób, nie mogę nazywać ich tchórzami uciekającymi od życia, to nie "Sala samobójców", mimo mojej zgodności z takim poglądem.  Mogę za to uświadomić innych, że życie jest najcenniejszą wartością. Stopień dbałości o nią zależy od psychiki. Zawsze starałam się być silna, niezależna od innych i prosta w swoich działaniach. Rozwiązywałam swoje problemy od ręki, nie przejmując się przeciwnościami, bo "dzieci w Etiopii mają gorzej". Moje zasady nie zmieniły się nawet po mojej depresji. Straciłam wtedy bliską osobę i zaczęłam jeszcze bardziej szanować życie, bo jest jedno, moje, nie kierowane przez nikogo innego. W nosie mam tych, co próbują mi je uprzykrzyć, hejterów, zawistnych i złośliwych. A większość z nich próbuje podbudować własne poczucie wartości, rujnując kolejnych ludzi.
Ten świat to okrutna przestrzeń. Jak ja ją pokonuję z dnia na dzień?
- Staram się być obiektywna.
- Żyję, by być dumna z siebie.
- Patrzę na teraźniejszość, CARPE DIEM.
- Kieruję się rozumem, odkładam serce i uczucia na bok.
- Zajmuję się codziennością i pasjami.
- Jestem idiotką po 5 minut dziennie.
- JESTEM ZWYCZAJNIE SOBĄ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz